Jacek Sempoliński. Patrzące obrazy w Manggha

Muszę dziś narysować prawie nic – napisał w swoim Dzienniku Jacek Sempoliński.

W piątek w Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha Galeria Europa – Daleki Wschód odbył się wernisaż wystawy „Patrzące obrazy”. Do 26 marca będzie możliwość zapoznania się z twórczością ekspresyjnego abstrakcjonisty Jacka Sempolińskiego. Na wystawie zaprezentowano 110 dzieł malarza ze zbiorów Muzeum Narodowego w Krakowie i z prywatnej kolekcji. Ta fenomenalna instalacja wykonana z prac artysty pozwala nam wejść między obrazy i być fizycznie w środku jego twórczości. Obrazy otaczają nas, patrzą na nas, a my możemy patrzeć na nie lub… przez nie. Świetną aranżację zawdzięczamy Annie Król – kuratorce wystawy.

Nic nie rozprasza naszej uwagi, nawet podpisy obrazów umieszczone są na betonowej podłodze. Interpretacja tych malowideł nie jest łatwa, ponieważ jest to sztuka abstrakcyjna i ekstremalna. A może każda interpretacja jest dozwolona?

Monochromatyczne kompozycje malowane są ciemnymi błękitami, fioletami, zimnymi szarościami, są poprzecierane, podziurawione, okaleczone, niektóre noszą ślady fizycznych udręczeń. Obrazy Jacka Sempolińskiego to ogrom refleksji, emocji i przemyśleń.

Artysta wielokrotnie powtarzał te same tematy, malował krajobrazy z miejsc, które często odwiedzał: Mochnaczkę, Męćmierz, Kamienną. Dużo tu czaszek, twarzy, jest też ukrzyżowanie, chociaż jest tak odrealnione, że trudno doszukać się związku z rzeczywistością. Obrazy dotyczą fundamentalnych problemów z zakresu egzystencji, religii i kultury.

To fenomenalna wystawa sztuki polskiej, bo Jacek Semplinski był wielką indywidualnością i jednym z najważniejszych polskich artystów XX wieku, był ekspresjonistą, abstakcjonistą, realistą, który podejmował wątki religijne. Nie jest to twórczość łatwa w interpretacji, ale tym większe wyzwanie dla nas. Artysta zmarł w 2012 roku, zostawiając po sobie ponad 800 obrazów olejnych i kilka tysięcy rysunków, do malowania nie używał pędzli tylko ręki lub szpachli murarskiej.

Zdecydowanie polecam wybrać się do Mangghi i popatrzeć przez obrazy na obrazy.

Jacek Sempoliński. Patrzące obrazy w Manggha