Niecodzienne to miejsce jak na teatralne wydarzenie. Niecodzienne ze względu na swoje codzienne przeznaczenie. Instytut Patomorfologii Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego. Wchodzicie? Ja tak, bo nie darowałabym sobie wizyty w prosektorium. To tutaj w amfiteatralnej sali służącej od 125 lat studentom do badania zmarłych ciał, odbył się spektakl Landszaft. Lekcja Anatomii w reżyserii Katarzyny Karwat.
Teatr powitał nas szpitalną atmosferą, korytarzem z preparatami zanurzonymi w formalinie, medyczną aparaturą, metalowym łóżkiem, dużą ilością lekarskich fartuchów w szatni i oświetleniem o intrygująco chirurgicznym kolorze. Taki septyczny zestaw musiał zadziałać na wyobraźnię! Czekaliśmy na trupa. A najlepiej na sekcję zwłok. Sekcja owszem odbyła się, ale raczej w sensie duchowym niż cielesnym. Spektakl bowiem dotyczył choroby, ale w znaczeniu metafizycznym. My Polacy przecież chorujemy na chorobę, która nazywa się narzekanie. Narzekamy cały czas i wszędzie i uwielbiamy się tym dzielić z innymi obywatelami. Im bardziej jesteś chory, im więcej narzekasz, tym większe masz poważanie. Landszaft. Lekcja Anatomii, to sztuka o polskich chorobach tych prawdziwych i tych wyimaginowanych, które na przestrzeni wieków rozgrywały się w polskiej kulturze. Prawdę mówiąc nie wszystkie podteksty w sztuce rozszyfrowałam, ale i tak dobrze się bawiłam w tym niezwykle „chorym” miejscu jak na teatr. Gdzie pana boli? Podaję współrzędne… Ile wyciąga pan na termometrze?… Witajcie w psychiatryku!
Wybór miejsca na spektakl? Najlepszy! Szpitalno – medyczna scenografia, „epokowe” kostiumy, świetni aktorzy (Iwona Budner, Sandra Korzeniak, Karol Kubasiewicz, Bartosz Ostrowski, Błażej Peszek – ach jak ja kocham tę jego mimikę!), intrygująca muzyka. Podsumowując: było trochę śmiesznie i trochę strasznie.
Festiwal Genius Loci za punkt honoru wyznaczył sobie granie w miejscach nieteatralnych, w Instytucie Patomorfologii, w jaskini, na statku, na kopcu Kościuszki, w cerkwi, na parkingu, w Krakowie, Nowym Sączu, Zakopanem, wygląda na to, że całe miasto i okolica w dniach od 10 – 24 września staną się teatralną sceną. Nowe miejsca, nowe przestrzenie, nowi widzowie, nowe oczy, nowe uszy. Dużo będzie się działo we wrześniu w Krakowie, pasowałoby się sklonować.